Start Blog Ciekawostki Czym są pływające tarcze hamulcowe ?

Czym są pływające tarcze hamulcowe ?

20. 09. 2019
|
kategoria Ciekawostki

Tarcze pływające kontra klasyczne

 

W każdym układzie hamulcowym elementy cierne umieszczone są w specjalnym jarzmie-po obu stronach tarczy. Na to montowany jest zacisk z tłoczkiem znajdującym się z reguły po wewnętrznej stronie auta. Płyn hamulcowy pod ciśnieniem wypycha go, dociskając w ten sposób klocek tylko od swojej strony. Następnie lekko przesuwa się cały zacisk, aby dopchnąć ten drugi, znajdujący się po drugiej stronie. Jest to rozwiązanie proste i wyjątkowo tanie – dlatego spotyka się je w większości samochodów.
 

W takiej konstrukcji tarcza hamulcowa montowana jest „na sztywno” do piasty (łożyskowany element znajdujący się na końcu osi, dzięki któremu zamocowane do niego koło i tarcza mogą się obracać) i nie ma możliwości ruchu. W wersji pływającej jest ona już dwuczęściowa (mocowana do piasty poprzez flanszę) i może poruszać się promieniowo oraz osiowo.

 


Równomierny docisk okładzin ciernych

 

Rozwiązanie to zostało zaprojektowane z myślą o wyjątkowo trudnych warunkach. Mamy tutaj na myśli przede wszystkim sporty motorowe. Agresywna jazda i duże prędkości – tutaj nie ma miejsca na nieefektywne hamulce.
 

Pływające tarcze mogą „dopasować się” do klocków. Bardzo dobrze widać to na obrazie z kamery termowizyjnej. Kiedy zestawi się ze sobą obie konstrukcje (klasyczną i pływającą), wyraźnie widać różnice w rozkładzie temperatur. W standardowej wersji okładzina cierna nie dolega równomiernie, przez co pewne fragmenty tarczy są dużo cieplejsze, a inne zimniejsze. W drugiej wersji ciepło rozkłada się idealnie na całej powierzchni – części doskonale przylegają do siebie. To z kolei przekłada się oczywiście na efektywniejsze zatrzymywanie pojazdu.

 


Zalety pływających konstrukcji części

 

Wysoka temperatura to jeden z największych problemów sportowych układów odpowiedzialnych za zatrzymywanie auta. Przy codziennej jeździe tarcze rzadko osiągają temperatury wyższe, niż 500 stopni – to i tak jest już skrajna wartość. Ciepło odprowadzane jest poprzez piastę do dalszych elementów układu napędowego. Tarcze hamulcowe mogą być dodatkowo nawiercane i/lub wentylowane – pomiędzy pracującymi powierzchniami jest pusta przestrzeń.
 

Wykonuje się je z wysokowęglowej stali, czyli z żeliwa. Materiał ten może spokojnie wytrzymać temperatury rzędu 1100 stopni. Gdzie w takim razie jest problem? W sztywnym połączeniu. W warunkach torowych hamulce nieustannie poddawane są działaniu ogromnych sił. Ponieważ żeliwny krążek nie może się poruszać i swobodnie pracować, dochodzi do jego nieodwracalnej deformacji.
 

W rozwiązaniach pływających problem ten jest wyeliminowany. Temperatura układu hamulcowego rzędu 600-700 stopni to w sporcie motorowym codzienność. Tarcza pracuje jednak razem z klockami, zmniejsza się napięcie i tym samym nie dochodzi do odkształceń.
 

Do innych zalet należy zaliczyć również:

  • wydłużoną żywotność,
  • dużo lepsze odprowadzanie ciepła,
  • całkowite wyeliminowanie wibracji pochodzących z układu hamulcowego,
  • niższa masa (zmniejsza się tzw. nieresorowany ciężar),
  • prostszy i tańszy serwis (z punktu widzenia sportów motorowych).
 


Kto powinien stosować tarcze pływające ?

 

Kiedy zaczniesz przeglądać produkty takich firm, jak ATE, BREMBO, TEXTAR czy FERODO raczej nie znajdziesz tam tego typu części. Dlaczego tak się dzieje ?
 

Z powodu ogromnych kosztów ich produkcji. W przypadku cywilnych samochodów ich stosowanie nie ma żadnego sensu. Opisane wcześniej zalety zauważą jedynie miłośnicy wyjątkowo agresywnej jazdy, której przecież nikt nie praktykuje na drogach publicznych. Nawet biorąc pod uwagę fakt wolniejszego zużycia, zakup elementów pływających nie ma większego sensu.
 

Są one dedykowane przede wszystkim kierowcom wyczynowym. Czasem stosują je również właściciele samochodów z silnikami o ogromnej mocy – najczęściej po głębokim tuningu.